Spolek rodičů a přátel Polské školy v Praze, z.s.

W ostatnim tygodniu lutego naszą szkołę odwiedził specjalny gość z Londynu. Był nim pan Wojciech Filaber, autor książek o nietypowych bohaterach z czasu II wojny światowej. Niewiele brakowało, aby z powodu odwołanego lotu nasze środowe spotkanie się nie odbyło. Pokonaliśmy tę przeciwność losu wykorzystując zdobycze techniki i nawiązaliśmy z panem Wojciechem łączność online. W czwartek wszystko przebiegło zgodnie z planem – pan Wojciech szczęśliwie dotarł na spotkanie przywożąc ze sobą wielką walizkę pełną książek. Wśród nich znalazły się tytuły “Niedźwiedź wojny, nieustraszony bohater”, “Ciapek - pies pilot”, “Smokey, odważny spadochroniarz” i wiele innych. Pan Wojciech opowiedział nam o wyjątkowych zwierzakach, które wiernie towarzyszyły polskim żołnierzom w trudach II wojny światowej. Pierwszoplanową rolę w tej opowieści odegrał znany już wśród dzieci niedźwiedź Wojtek z Armii Andersa. Duże zainteresowanie wzbudził również pies “Ciapek”, który brał udział u boku naszych żołnierzy w bitwie o Anglię oraz Smokey - pies spadochroniarz. Pan Wojciech chętnie odpowiadał na liczne pytania. Przygotowując się do spotkania, uczniowie młodszych klas wykonali prace plastyczne prezentujące misia Wojtka. Nasz gość wybrał trzy najlepsze, chociaż nie ukrywał, że ze względu na wyrównany poziom wybór był bardzo trudny. Na koniec spotkania można było kupić książki oraz otrzymać specjalną dedykację od autora. Kolejka po dedykacje była wyjątkowo długa. Spotkanie autorskie zostało uhonorowane obecnością pana Konsula Piotra Leszczyńskiego. Panie Wojtku, dziękujemy za wspaniałą lekcję historii! …oraz za misia, którego zostawił nam Pan na pamiątkę . (fb)

Migawki ze szkolnej ławki Tłusty Czwartek, czyli jak tradycji stało się zadość w Szkole Polskiej w Pradze Już w środę 26 lutego Stowarzyszenie Rodziców zadbało, by podczas przerw dzieci i młodzież mogły osłodzić sobie tłustoczwartkowymi pączkami trud zdobywania wiedzy i poszerzania swych horyzontów intelektualnych. I trzeba przyznać, że wobec takiej pokusy zaniechały nawet dzieci swych gier i swawoli, którym oddają się zazwyczaj podczas przerw. Po nieukrywanym entuzjaźmie naszych łakomczuchów widać było, że równą energią i uwagą darzą proces edukacyjny jak i proces uzupełniania straconych na lekcjach kalorii. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że i zgodny z kalendarzem Tłusty Czwartek, spotkał się z równie przychylnym przyjęciem ze strony naszych podopiecznych. /am/ (fb)